Przegrana ze Śląskiem na koniec sezonu.

✅ Niestety, Gladiatorzy nie dali naszym wiernym Kibicom odrobiny radości na koniec tego sezonu i po słabym meczu, zasłużenie przegrali na parkiecie hali POSiR z WKS Śląsk Wrocław.
Dla obu drużyn był to mecz o „pietruszkę”. Nasz zespół pożegnał się z Ligą Centralną w poprzedniej kolejce, wrocławianie także wówczas „zaklepali” sobie 4. miejsce. Na parkiecie nie było więc porywająco, rządziła radosna twórczość, z której o wiele lepiej zaprezentowali się przyjezdni.

✅ Spotkanie zaczęło się od bramki Tomasza Kulki i do 16. min toczyliśmy bardzo wyrównaną walkę z rywalem. Najgroźniejszy był Kacper Bogudziński, który w 6. min wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:4. Gladiatorzy odzyskali je w 12. min za sprawą udanej akcji Patryka Walczyka. Było 8:7. Potem dwukrotnie przypomniał o sobie wspomniany K. Bogudziński, wykorzystując coraz więcej błędów i nieporozumień w naszej ekipie. Niepotrzebne straty, podania „panu Bogu w okno”, niecelne rzuty – musiały odbić się Gladiatorom czkawką. W 20. min Kacper Cegłowski wyprowadził wrocławian na 4 bramkowe prowadzenie– 9:13. Do tego kilkoma udanymi interwencjami popisał się Piotr Śliwiński. W końcowych minutach I połowy goście zbudowali bardzo solidne fundamenty, a kto wie czy nie rozstrzygające, pod wywiezienie z Przemyśla kompletu punktów.

✅ Chaos, jaki pojawił się w zespole, spowodowało, że mieliśmy problem z… policzeniem graczy, którzy mogli w danym momencie przebywać na parkiecie. Najpierw musieliśmy grać w podwójnym, po chwili i przez chwilę w potrójnym osłabieniu!
To oczywiście nie uszło uwadze zespołu prowadzonego przez Krzysztofa Mistaka. Trafiali doświadczeni Jarosław Cepelik i Michał Wiewiórski. Na trzy minuty przed zejściem do szatni przewaga Śląska urosła do ogromnych już rozmiarów – 11:19. Ostatecznie przy zejściu do szatni strata Gladiatorów wynosiła 8 bramek.

✅ To było zbyt dużo, aby w drugich 30 minutach, pomyśleć o korzystnym rezultacie. Nasza ekipa na początku II odsłony zaczęła grać szybciej, ale na niewiele się to zdało, defensywa bowiem była dziurawa jak szwajcarski ser. W 40. min Dzianis Krytski trafił na 18:24 i była to najniższa bramkowa różnica dzieląca nas od wrocławian przez wiele minut. Po kolejnych czterech, Kacper Okapa nie pomylił się ze skrzydła powiększając przewagę Śląska (19:27). Było już w zasadzie wszystko jasne. W finalnych minutach nasz rywal odpuścił, zaczął popełniać sporo błędów i dzięki temu nasza przegrana na pożegnanie Ligi Centralnej nie była tak dotkliwa jak się wcześniej zanosiło.

MVP 🏆 spotkania wybrany został zawodnik gości – Jarosław Cepielik. 👏

ORLEN Upstream SRS Przemyśl – Śląsk Wrocław Handball 30:35 (13:21)

ORLEN Upstream SRS: Nowak, Sar – Kielar 7, Skawiński 3, Walczyk 2, Guzdek 2, Makuła 0, Świt 1, M. Kroczek 3, Wandzel 0, Krytski 5, Kubisztal 2, Makowiejew 2, Światłowski 1, Kulka 2.
Śląsk: Dytko, Śliwiński – Okapa 3, Famulski 2, Cegłowski 2, Turkowski 1, Palica 3, Wojtala 3, Kołodziejczyk 1, Ramiączek 1, Bogudziński 5, Wiewiórski 3, Tórz 3, Markiewicz 2, Cepielik 6.

SPONSOR TYTULARNY i SPONSOR MECZU :
🔥🔥🔥 ORLEN Upstream Sp. z o.o. – www.orlenupstream.pl 🔥🔥🔥

SPONSOR PREMIUM:
🔥🔥 PKO Bank Polski 🔥🔥

PARTNER STRATEGICZNY i SPONSOR GRUP MŁODZIEŻOWYCH:
🔥🔥 PZU 🔥🔥

PATRON MEDIALNY:
🔥 Życie Podkarpackie 🔥

PARTNER TECHNICZNY:
🔥 hummel🔥