Cóż mądrego można napisać po takim meczu? Jakiej iskierki się uczepić, aby nie pogrążyć się w chaosie i beznadziei. Mecz z Grot Blachy Pruszyński Anilaną Łódź miał dać naszemu zespołowi kopa, miał przełamać złą passę, miał sprawić, że wreszcie przegonią demony. Liczyło się tylko zwycięstwo, a skończyło się niezwykle bolesną porażką przed własną publicznością, która stawia Gladiatorów w bardzo trudnej sytuacji.
Zaczęliśmy te zawody z pułapu, który miał być znakiem firmowym naszego zespołu przez 60 minut. Z animuszem, zaangażowaniem, pomysłem. Na dzień dobry trafił Stanisław Makowiejew, poprawił ze skrzydła Jakub Makuła. Wydawało się, że brak aż czterech ważnych zawodników (Kamil Guzdek, Mateusz Kroczek, Tomasz Kulka i Szymon Światłowski) nie będzie przeszkodą w skutecznej walce o wejście na zwycięską ścieżkę.
Nasz rywal rozkręcał się powoli. Z czasem poprawił grę w obronie, a szybkimi akcjami zyskiwał przewagę. Niepokojące było, że nie nadążaliśmy w defensywie, przez co goście zdobywali łatwe bramki. Skutecznością błyszczał Jakub Ćwięka. To po jego dwóch z rzędu trafieniach w 7. min wygrywaliśmy 5:3. 5 minut później beniaminek po raz pierwszy przejął inicjatywę. Na 6:7 trafił Adrian Kucharski. Niestety, nie oddał jej do końca pojedynku.
Słabo wyglądała nasza gra w ataku. Brakowało zmiany tempa gry, nie wychodziły kontry, bo nie mogły wobec słabszej postawy bramkarzy. Wśród gości ciężar zdobywania bramek wzięli na swoje braki Bartosz Pawlak i Kamil Katusza. Gladiatorzy próbowali grać agresywniej, ale nie była to agresja skuteczna. Zamiast tego nasi zawodnicy lądowali na ławce kar. Grając w podwójnym osłabieniu, w 24. min łodzianie po skutecznie wyegzekwowanym rzucie karnym przez Szymona Krajewskiego wygrywali już 12:15. Choć w końcówce było kilka szans na zniwelowanie tej przewagi, z trzema bramkami straty zeszliśmy do szatni.
Początek II odsłony przypominał inauguracyjne minuty. Przyspieszenie gry, szukanie wolnych stref na parkiecie, wykorzystanie koła, sprawiło, że po 4 minutach mieliśmy rywala na wyciągnięcie ręki. Po bramce Janusza Wandzla było 17:18. Łodzianie grali słabiej niż w pierwszych 30 minutach, ale nie byliśmy w stanie tego wykorzystać. Nawet nie ma co liczyć sytuacji, kiedy mogliśmy ich dogonić i przegonić, co dodałoby zapewne pewności siebie zawodnikom. Za każdym razem coś przeszkadzało. A to podanie wprost w ręce przeciwnika, a to słupki w stuprocentowych sytuacjach, a to zagapienie się w obronie i łatwa strata bramki. Co doszliśmy Anilanę na jedno trafienie, ta momentalnie odskakiwała na dwa, trzy. W 41. min z rzutu karnego nie pomylił się J. Makuła (21:22), ale za kilka chwil „siódemki” nie wykorzystał, czego konsekwencją był odskok rywala na 21:24 w 44. min. Identyczna sytuacja miała miejsce w 50. min. Tym razem rzut karny J. Ćwięki przy stanie 23:25 obronił Dawid Pietrowski, ale konsekwencje tej straty były poważniejsze. Bartosz Pawlak i Szymon Krajewski z łatwością poradzili sobie z naszą defensywą i w 53. min goście odjechali już na cztery bramki (23:27). Nadzieja pojawiła się na ponad 5 minut przed końcową syreną. Zniwelowaliśmy straty do dwóch trafień (26:28) i mieliśmy kilka szans na odwrócenie losów meczu. Niestety, nieudanych. Sytuacja stała się beznadziejna w 57. min, kiedy na 26:30 przymierzył B. Pawlak.
Przegraliśmy mecz, którego przegrać nam nie było można. Nie przegraliśmy jeszcze Ligi Centralnej, ale nasza sytuacja – co tu dużo ukrywać – jest niesłychanie trudna. Trzeba jednak wierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone. Wszak nadzieja umiera ostatnia.
ORLEN Upstream SRS Przemyśl – Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź 29:32 (15:18)
ORLEN Upstream SRS: Nowak, Sar– Kielar 0, Skawiński 3, Walczyk 0, Ćwięka5, Biernat 1, Kipp 0, Makuła 7, Świt 1, Wandzel 5, Krytski 0, Kubisztal 1, Makowiejew6.
Grot BP Anilana:Pisarkiewicz, Pietrowski, Marciniak – Kamiński 1, Czech 0, Winiarski 5, Krajewski 6, Wawrzyniak 2, Jakubiec 2, Katusza 7, Kucharski 1, Bielecki 0, Helwak 1, Pawlak 7, Palutkiewicz 0.
Sędziowali: Andrzej Jarzynka (Klementowice) i Iwona Siedlarz (Kraśnik). Kary: ORLEN Upstream SRS – 14 min; Grot BP Anilana – 6 min. Widzów: 200.
Lp. | Klub | Punkty |
---|---|---|
1 | AZS AGH Kraków | 25 |
2 | SPR Orzeł Przeworsk | 21 |
3 | CMC VIRTU VIRET Zawiercie | 18 |
4 | MTS Chrzanów | 18 |
5 | KSZO Ostrowiec Świętokrzyski | 17 |
6 | SRS NIKO Przemyśl | 15 |
7 | KSSPR Końskie | 12 |
8 | Zagłębie Handball Team Sosnowiec | 11 |
9 | Acana Moto-Jelcz Oława | 7 |
10 | SMS ZPRP II Kielce | 6 |
11 | SPR Grunwald Ruda Śląska | 2 |
12 | SPR Górnik Zabrze | 1 |
Lp. | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | ŁUCZYŃSKI Konrad | 59 |
2 | KIELAR Kacper | 55 |
3 | DUTKA Daniel | 48 |
4 | KUBISZTAL Maciej | 27 |
5 | MRÓZ Igor | 26 |
6 | WALCZYK Patryk | 22 |
7 | KROCZEK Mateusz | 19 |
8 | KROCZEK Karol | 10 |
9 | KOWALIK Jakub | 8 |
10 | LACH Wiktor | 3 |
11 | ZAJĄC Kacper | 2 |
12 | SURMA Łukasz | 2 |
13 | IWASIECZKO Adam | 2 |
14 | WRZEŚNIOWSKI Maciej | 1 |
15 | WACHTA Gracjan | 0 |
16 | FRANKÓW Adrian | 0 |
17 | ZAJDEL Oskar | 0 |
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych w związku z realizacją newslettera klubowego. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Rozumiem, że przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania. Administratorem danych osobowych jest Handball Przemyśl sp. z o.o., ul. 3 maja 19, 37-700 Przemyśl.